Tuesday 17 January 2012

Chodząc pieszymi szlakami Parku Narodowego Karru

Park Narodowy Karru ma powierzchnię 88 000 hektarów, ogrodzony wysokim płotem przeciwko drapieżnikom długości 175 km. Każdego dnia, ogrodzenie jest kontrolowane i sprawdzane przez strażników parku, w poszukiwaniu słabych punktów i dziur. Nie zdarzyło się jeszcze żeby lwy odważyły się wyjść polować na owce na sąsiednich farmach. Zarząd parku jest przekonany, że wielkie koty są bardziej niż szczęśliwe z dużego wyboru zwierząt w granicach parku.

W nasz ostatni dzień w Parku Narodowym Karru (zanim pojechaliśmy do Rezerwatu Gamkaberg), udaliśmy się na popołudniowe piesze safari z 26-letnim rangerem, Gavinem Lottering. Zanim sprowadzono lwy, panowała tutaj prawdziwa swoboda, możliwe było samodzielne chodzenie po parku. Teraz, musisz iść w towarzystwie uzbrojonego strażnika. Trochę szkoda, że ​​nie można czuć się bezpiecznym, ale były to okazja do rozmowy z Gavinem. Wspinaliśmy się na szczyt Pointer Hill nad głównym kempingiem parku. Widoczność sięgała daleko na południe za miasto Beaufort West do gór Swartberg, w odległości około 100 kilometrów. Od północnej strony parku rozciągają się pagórki i klify, robi to duże wrażenie, warto będzie w przyszłości to odwiedzić.

Gavin i jego współpracownicy pokonują po 20 km dziennie, podczas patrolowania granic parku i przeprowadzenia niezbędnych prac konserwacyjnych na ogrodzeniu. Nie trzeba dodawać, Gavin jest wysportowany dzięki takim spacerom.

Po drodze powrotnej w dół, przeszliśmy interesujący Bossie Trail, 800-metrową pętlę, która powstała w celu prezentacji niezwykłego bogactwa roślin, które występują naturalnie w parku. W informacyjnej broszurce podano listę 60 roślin jakie można tutaj szukać. Dla miłośników roślin, to bardzo interesujące przeżycie. Na pierwszy rzut oka, większość roślin w Karru wygląda podobnie, chociaż występuje tutaj kilka tysięcy gatunków.

Zwiedziłem ponownie Fossil Trail, skamieniałe części roślin i zwierząt są naprawdę fascynujące. Daje to wiele do myślenia, przyszłość gatunku ludzkiego też jest niepewna, przez miliony lat, dziwne stwory żyły na Ziemi i zginęły w globalnej katastrofie. Ich szkielety osiadły ponad 250 milionów lat temu na dnie ogromnego rozlewiska, które wypełniło się osadami grubości około dwa kilometry.
Erozja Ziemi nigdy nie zatrzymała się, wszystko zmienia się, w geologicznej skali czasowej liczącej miliardy lat, wydaje się, że ​​wiek gatunku ludzkiego (i wszystkich współcześnie żyjących ssaków) stanowi mały ułamek wieku otaczających nas skał.

No comments:

Post a Comment