Nasze pragnienie szalało, kiedy wędrowaliśmy przez Tatasberg - aglomerację głazów
granitowych ułożonych jeden na drugim. Ten charakterystyczny szczyt
wygląda twierdza olbrzyma skazanego na wygnanie na pustynię. Z
kolegą Garym zdaliśmy sobie nagle sprawę, że nie mamy
wystarczających zapasów wody. Organizm może domagać się paru
litrów wody na godzinę, zwłaszcza, gdy wokół panują
ekstremalnie gorące i suche warunki. Na południowym końcu Pustyni
Namib, jest to jedyny,prawdziwy pustynny rejon RPA. Temperatury w
okresie letnim często dochodzą do 50 stopni Celsjusza a
promieniowanie ultrafioletowe jest wyższy niż w większości miejsc
na ziemi. Opady deszczu mogą być tak niskie jak 40 milimetrów
rocznie, podczas gdy parowanie osiąga 3000 milimetrów w
roku.
Byliśmy tam w zimie, ale i tak istnieją tylko dwa rodzaje temperatur dziennych: gorąco i bardzo gorąco. Kiedy wdrapałem się na stromy szczyt , moje pragnienie zanikło na chwilę, wyparte z mojej świadomości przez widoki panoramiczne rozciągające się we wszystkich kierunkach. Pasma gór wznoszące się ponad ostrymi szczytami na tle metalicznego nieba.
Niektóre z tych masywów mają wiek dwa miliardy lat, czyli połowa wieku naszej Ziemi. Przeplatane między nimi piaskowe doliny, kilku kilometrowej szerokości, jak jałowe płótno, na którym nic nie porusza się z wyjątkiem powoli pełzającego cienia skalistych szczytów.
W kierunku północnym od rzeki rozciąga się Park Narodowy Ais-Ais po stronie Namibii, obecnie będący częścią transgranicznego rezerwatu przyrody z kanionem rzeki Rybnej. Na południu znajduje się Park Narodowy Richtersveld i Richtersveld Community Conservancy - rdzeń ósmej w RPA atrakcji wpisanej na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, cenionego za jego wyjątkowe
wartości nie tylko przyrodnicze ale i kulturowe.
W oddali widać rzekę Oranje wijącą się przez wąwozy w drodze do Oceanu Atlantyckiego. W Richtersveld, wzdłuż koryta rzeki wznosi się wąska linia zielonych drzew akacji, jedyny jasny kolor w hegemonii beżowego i czarnego otoczenia. Nic dziwnego nie było żadnych oznak ludzi, chociaż wiem, że istnieje tutaj kilka kempingi wzdłuż rzeki, gdzie przygotowywane są samochody 4x4. Nie ulega wątpliwości, szukający przygód turyści ochłodzą się teraz w wodzie.
Mieszkaliśmy w kilku miejscach: De Hoop, Richtersberg, Potjiespram i kemping Tatasberg. Głębiej
w górach był Kokerboomkloof, kemping otoczony granitowymi głazami i lasem drzew kołczanowych. Wiedziałem też, że żyje tutaj kilku pasterzy z plemienia Nama, ostatniego koczowniczego ludu w kraju.
Byliśmy tam w zimie, ale i tak istnieją tylko dwa rodzaje temperatur dziennych: gorąco i bardzo gorąco. Kiedy wdrapałem się na stromy szczyt , moje pragnienie zanikło na chwilę, wyparte z mojej świadomości przez widoki panoramiczne rozciągające się we wszystkich kierunkach. Pasma gór wznoszące się ponad ostrymi szczytami na tle metalicznego nieba.
Niektóre z tych masywów mają wiek dwa miliardy lat, czyli połowa wieku naszej Ziemi. Przeplatane między nimi piaskowe doliny, kilku kilometrowej szerokości, jak jałowe płótno, na którym nic nie porusza się z wyjątkiem powoli pełzającego cienia skalistych szczytów.
W kierunku północnym od rzeki rozciąga się Park Narodowy Ais-Ais po stronie Namibii, obecnie będący częścią transgranicznego rezerwatu przyrody z kanionem rzeki Rybnej. Na południu znajduje się Park Narodowy Richtersveld i Richtersveld Community Conservancy - rdzeń ósmej w RPA atrakcji wpisanej na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, cenionego za jego wyjątkowe
wartości nie tylko przyrodnicze ale i kulturowe.
W oddali widać rzekę Oranje wijącą się przez wąwozy w drodze do Oceanu Atlantyckiego. W Richtersveld, wzdłuż koryta rzeki wznosi się wąska linia zielonych drzew akacji, jedyny jasny kolor w hegemonii beżowego i czarnego otoczenia. Nic dziwnego nie było żadnych oznak ludzi, chociaż wiem, że istnieje tutaj kilka kempingi wzdłuż rzeki, gdzie przygotowywane są samochody 4x4. Nie ulega wątpliwości, szukający przygód turyści ochłodzą się teraz w wodzie.
Mieszkaliśmy w kilku miejscach: De Hoop, Richtersberg, Potjiespram i kemping Tatasberg. Głębiej
w górach był Kokerboomkloof, kemping otoczony granitowymi głazami i lasem drzew kołczanowych. Wiedziałem też, że żyje tutaj kilku pasterzy z plemienia Nama, ostatniego koczowniczego ludu w kraju.
W naszej drodze do
parku, zaplanowaliśmy spotkanie z Josephem Obies. Siedzi i czekał
na nas w cieniu drzewa shepherds, jego kozy pasły się w
pobliżu.
Wykopaliska archeologiczne świadczą że przodkowie Josepha żyli tutaj od około 4 tysięcy lat, bezustannie przenosząc swoje stada i składane szałasy z trawy.
Spojrzał na nas przez dym z papierosa, a potem przyglądał się naszej przyczepie i wszystkim naszym narzędziom. Ludność Nama jest prawnym właścicielem tych terenów i dzierżawi go dla
SanParks dla celów ochrony przyrody. Turyści często są zaskoczeni, kiedy zobaczą kozy pasące
się na terenie parku, nie zdając sobie sprawy że pasterze Nama są do tego upoważnieni.
Ale przystosowanych do życia na pustyni Nama jest bardzo niewielu, na powierzchni 6000 kilometrów kwadratowych żyje nie więcej jak 100 tych oryginalnych ludzi w dużej mierze
na niedostępnym terytorium. Stojąc na szczycie Tatasberg, halucynogenne ciepła mieniło się w
powietrzu i cisza szumiała w uszach.
Pustynie w RPA mogą występować w RPA w wielu formach, ale dla mnie, Richtersveld definiuje to lepiej niż jakikolwiek inne miejsce. Chociaż zastraszające,jest także pokorne i inspirujące. Region wywarł podobny wpływ na wiele innych osób, w tym Dr Graham Williamson, który prawdopodobnie zna to miejsce lepiej niż ktokolwiek inny. Jest to prawie niemożliwe, aby przekazać uczucia podczas obecności na pustyni, która nasyca nas wrażeniem że jest szorstka, okrutna, sucha, księżycowy krajobraz, ale emanuje piękno niezwykłej intensywności.
Teraz z siedzibą w Kapsztadzie, Graham i jego żona Francoise mieszkali w nadmorskim miasteczku Oranjemund ponad 20 lat. W tygodniu
pracował jako dentysta w miejscowej kopalni diamentów, w weekendy, on przekształcał się w
pionierskiego przyrodnika i botanicznego eksperta. Niestrudzona para zbadała góry i doliny na piechotę, a ich miłość i szacunek dla tego obszaru wzrastał, napisali książkę „Richtersveld The Enchanted Wildernes”.
Jak Graham wyjaśnił mi po mojej wycieczce ndo Tatasberg, rośliny i zwierzęta nie tylko są zdolne przetrwać, a nawet rozwijać się mimo ciężkich warunków pustynnych.
Węże, chrząszcze i gekony znoszą upały przez zagnieżdżenie się głęboko w piasku lub
ukrywanie się w szczelinach skalnych. Większość z nich jest aktywnych nocą.
Niektóre kameleony mają w nosie gruczoł usuwający z organizmu nadmiar soli.
Żaby i ropuchy, takie jak tajemnicze The Namaqua caco (Cacosternum namaquense) zapadają w
hibernację w szczelinach lub w miękkiej gliny w czasie suszy.
Kiedy przybywa oczekiwany od dawna deszcz, płazy wyłaniają się z chęcią nadrobienia straconego czasu na kopulację całą noc.
„Ogłuszająca kakofonia przyciąga samice”, powiedział Graham. "W jedną taką noc w czerwcu 1986, po najlepszych deszczach jakie pamiętają najstarsi ludzie, z Francoise przeżyliśmy symfonię żab tak głośno że nie było mowy o spaniu."
Wykopaliska archeologiczne świadczą że przodkowie Josepha żyli tutaj od około 4 tysięcy lat, bezustannie przenosząc swoje stada i składane szałasy z trawy.
Spojrzał na nas przez dym z papierosa, a potem przyglądał się naszej przyczepie i wszystkim naszym narzędziom. Ludność Nama jest prawnym właścicielem tych terenów i dzierżawi go dla
SanParks dla celów ochrony przyrody. Turyści często są zaskoczeni, kiedy zobaczą kozy pasące
się na terenie parku, nie zdając sobie sprawy że pasterze Nama są do tego upoważnieni.
Ale przystosowanych do życia na pustyni Nama jest bardzo niewielu, na powierzchni 6000 kilometrów kwadratowych żyje nie więcej jak 100 tych oryginalnych ludzi w dużej mierze
na niedostępnym terytorium. Stojąc na szczycie Tatasberg, halucynogenne ciepła mieniło się w
powietrzu i cisza szumiała w uszach.
Pustynie w RPA mogą występować w RPA w wielu formach, ale dla mnie, Richtersveld definiuje to lepiej niż jakikolwiek inne miejsce. Chociaż zastraszające,jest także pokorne i inspirujące. Region wywarł podobny wpływ na wiele innych osób, w tym Dr Graham Williamson, który prawdopodobnie zna to miejsce lepiej niż ktokolwiek inny. Jest to prawie niemożliwe, aby przekazać uczucia podczas obecności na pustyni, która nasyca nas wrażeniem że jest szorstka, okrutna, sucha, księżycowy krajobraz, ale emanuje piękno niezwykłej intensywności.
Teraz z siedzibą w Kapsztadzie, Graham i jego żona Francoise mieszkali w nadmorskim miasteczku Oranjemund ponad 20 lat. W tygodniu
pracował jako dentysta w miejscowej kopalni diamentów, w weekendy, on przekształcał się w
pionierskiego przyrodnika i botanicznego eksperta. Niestrudzona para zbadała góry i doliny na piechotę, a ich miłość i szacunek dla tego obszaru wzrastał, napisali książkę „Richtersveld The Enchanted Wildernes”.
Jak Graham wyjaśnił mi po mojej wycieczce ndo Tatasberg, rośliny i zwierzęta nie tylko są zdolne przetrwać, a nawet rozwijać się mimo ciężkich warunków pustynnych.
Węże, chrząszcze i gekony znoszą upały przez zagnieżdżenie się głęboko w piasku lub
ukrywanie się w szczelinach skalnych. Większość z nich jest aktywnych nocą.
Niektóre kameleony mają w nosie gruczoł usuwający z organizmu nadmiar soli.
Żaby i ropuchy, takie jak tajemnicze The Namaqua caco (Cacosternum namaquense) zapadają w
hibernację w szczelinach lub w miękkiej gliny w czasie suszy.
Kiedy przybywa oczekiwany od dawna deszcz, płazy wyłaniają się z chęcią nadrobienia straconego czasu na kopulację całą noc.
„Ogłuszająca kakofonia przyciąga samice”, powiedział Graham. "W jedną taką noc w czerwcu 1986, po najlepszych deszczach jakie pamiętają najstarsi ludzie, z Francoise przeżyliśmy symfonię żab tak głośno że nie było mowy o spaniu."
Widział szakala
pijącego wodę morską bez negatywnych skutków, ale większe ssaki
są rzadkie ze względu na brak wody. Nawet tak wytrwałe zwierzęta
jak gemsbok nie wstępują tutaj licznie. Spotyka się klipspringera,
springboka i zebrę Hartmanna. Największe drapieżniki leopard i
karakal, które mogą przetrwać na małych gryzoniach i
ptakach.
Scorpiony są powszechne, w tym bardzo niebezpieczny, jadowity Parabuthus granulatus,
a jeden z najbardziej jadowitych pająków na świecie - sicarius testaceus.
Węże, takie jak niebezpieczna kobra przylądkowa. Nie śpij w nocy na ziemi i nie zdejmuj butów.
Roślinność Richtersveld
Scorpiony są powszechne, w tym bardzo niebezpieczny, jadowity Parabuthus granulatus,
a jeden z najbardziej jadowitych pająków na świecie - sicarius testaceus.
Węże, takie jak niebezpieczna kobra przylądkowa. Nie śpij w nocy na ziemi i nie zdejmuj butów.
Roślinność Richtersveld
Ale
Richtersveld znany jest najbardziej z roślinności zdaniem
Grahama.
W rejonach Gruboszowatego Karru – strefy biotycznej z 5000 gatunków roślin, z których ponad połowy nie znajdziesz nigdzie indziej, jest globalnym botaniczne cudem natury i jednym z tylko
dwóch na świecie, który jest całkowicie suchy (Drugi to Półwysep Somalijski).
"Niektóre
rośliny mogą obniżyć temperaturę swoich liści poniżej
normalnego metabolizmu co powoduje kondensację pary wodnej. Inne
mają liście w kształcie łyżki, łapią wilgoć z mgły. Niektóre
mają włoski na liściach, które służą jako pułapki wody, zaś
inne rozwijać duże ilości czerwonego, pomarańczowego, a nawet
czarnego pigmentu do ochrony przed nadmiernym promieniowaniem
słonecznym. Graham i Francoise odkryli kilka nowych gatunków roślin
i mieli swoją rolę w ponownym odkryciu spektakularnego Amaryllis
paradisicola,
gatunek występuje tylko w Paradyskloof w zachodniej części parku.
Najbardziej znane z roślin które rosną w tym regionie są niewątpliwie drzewa kołczanowe (kokerboom), stojących niby straż nad krajobrazem i nazwane tak bo Buszmeni wykorzystywane gałęzie na strzały do łuków.
Trzy gatunki drzew kołczanowych spotykanych tutaj rosną zaledwie o centymetr lub dwa każdego roku, ale mogą żyć przez ponad 200 lat. Ich kora jest chłodna w dotyku, odbija promienie słońca, natomiast twarde, soczyste liście i pień mogą przechowywać kilka litrów wody. Jeżozwierze i inne gryzonie czerpią z pni wilgoć, żółte kwiaty dostarczają nektaru dla nektarników, a gałęzie dają bezpieczne miejsce na gniazda dla ptaków drapieżnych w krajobrazie pozbawionym drzew.
W rejonach Gruboszowatego Karru – strefy biotycznej z 5000 gatunków roślin, z których ponad połowy nie znajdziesz nigdzie indziej, jest globalnym botaniczne cudem natury i jednym z tylko
dwóch na świecie, który jest całkowicie suchy (Drugi to Półwysep Somalijski).
Amaryllis paradisicola |
gatunek występuje tylko w Paradyskloof w zachodniej części parku.
Najbardziej znane z roślin które rosną w tym regionie są niewątpliwie drzewa kołczanowe (kokerboom), stojących niby straż nad krajobrazem i nazwane tak bo Buszmeni wykorzystywane gałęzie na strzały do łuków.
Trzy gatunki drzew kołczanowych spotykanych tutaj rosną zaledwie o centymetr lub dwa każdego roku, ale mogą żyć przez ponad 200 lat. Ich kora jest chłodna w dotyku, odbija promienie słońca, natomiast twarde, soczyste liście i pień mogą przechowywać kilka litrów wody. Jeżozwierze i inne gryzonie czerpią z pni wilgoć, żółte kwiaty dostarczają nektaru dla nektarników, a gałęzie dają bezpieczne miejsce na gniazda dla ptaków drapieżnych w krajobrazie pozbawionym drzew.
Tatasberg, drzewo kokerboom |
Tatasberg w Richtersveld w RPA |
Mało znana żeneta afrykańska |
Bardzo ciekawy blog, pozdrawiam z RPA :-)
ReplyDelete